Naszym pierwszym kotem jest Nel Ewjatar*PL. Koteczka o delikatnym charakterze, arystokratycznym zachowaniu i wielkim przywiązaniu do nas. Po 9 wspólnie spędzonych miesiącach doszliśmy do wniosku, że należy jej się towarzystwo. Podjęliśmy taką decyzję po konsultacjach z doświadczonymi hodowcami i członkami RUS Cat Clubu. Te osoby dodawały nam otuchy i utwierdzały w przekonaniu, że najlepszym prezentem dla kota jest drugi kot. W tym miejscu pragnę gorąco podziękować za dobre rady i wsparcie!
Znaleźliśmy dla Nel siostrzyczkę – Nadię Pumę*PL.
Dzień 1
Małą Nadię przynieśliśmy do domu około godziny 21. Przenoskę postawiliśmy w przedpokoju, tak by Nel mogła ją obwąchać. Nel prychała i warczała i nie wyglądało to dobrze. Nadia siedziała cichutko w przenosce. Spróbowaliśmy nakarmić Nel stawiając miseczkę z wołowinką przed przenoską, tak by widziała, że jest najważniejsza i jej pozycja nie jest zagrożona. Miało to też pomóc w zapoznaniu się z zapachem nowego kota. Niczego nie robimy na siłę, dając kotkom maksimum czasu na wzajemne poznanie. Jedzenie zniknęło, ale Nel nie przestawała warczeć, postanowiliśmy, że każda kotka spędzi noc w innym pokoju w towarzystwie jednego z domowników.
|
|
|
Dzień 2
Nel już od rana jest wyraźnie obrażona, nie daje się głaskać, ucieka i obserwuje domowników z oddalenia. Nadia spędza czas w drugim pokoju, niczego się nie boi, rano wędruje pewnie do kuwety, pije wodę i podjada z miseczki. Nel obwąchuje drzwi od pokoju w którym rezyduje Nadia. Postanawiamy, że trzeba dać im szansę bliższego poznania.
Po otworzeniu drzwi patrzymy jak koty się zachowają. Nadia chowa się w przenosce, powoli wychodzi a Nel fuka na nią z oddalenia. Tak reaguje na nowy zapach, fuka nawet na pustą przenoskę i zapiecek, na który Nadia wcześniej wchodziła. Cały czas je obserwujemy, lecz postanawiamy że tej nocy drzwi pozostaną otwarte. Obrażona Nel spędza noc w drugim pokoju, a my zastanawiamy się jak długo potrwa jeszcze oswajanie.
|
Dzień 3
Nel zapomina o obrażeniu i wskakuje na łóżko nie widząc, że na nim siedzi już Nadia. Chwilę się zastanawia i ucieka z warkotem, jest to ich pierwsze spotkanie.
Rozmawialiśmy telefonicznie z hodowczynią Nadii, która nas uspokoiła i potwierdziła, że wszystko będzie dobrze.
PIERWSZY KONTAKT
Nadia niczym się nie przejmuje i wędruje z wysoko podniesionym ogonem do drugiego pokoju, by zasiąść na parapecie. Nel chodzi za nią krok w krok. Cały czas staramy się głaskać Nel, tak by czuła że bardzo ją kochamy. Nadię tarmosimy jak Nel nie widzi. Ważne jest, by Nel czuła się pewna, iż Nadia nie jest jej konkurencją.
Pod czujnym okiem domowników koty się obserwują. Zachowują cały czas dystans, a my staramy się wymyślić jakby je do siebie zbliżyć?
Nadia nie boi się większej kotki bo świeżo wyszła z domu hodowcy, gdzie miała kontakt z innymi kotami. Nel wygląda na zdziwioną obecnością nowego kota, przez 9 miesięcy zdążyła już zapomnieć jak to jest w stadzie. Dlatego Nel potrzebuje więcej czasu na oswojenie się z zapachem i obecnością nowego kota.

|
|
|
Dzień 4
Nel odwiedza nas w nocy, mimo że nadal demonstruje obrażenie. Przez parę godzin obie kotki śpią w łóżku, jedna w nogach, druga na poduszce. Wygląda, że Nel przyjęła strategię wyniosłej ignorancji nowej kotki. Rankiem jednak ciekawość powoli zaczyna brać górę.
Naszym wypróbowanym sposobem na uspokojenie zdenerwowanej Nel jest założenie jej szelek, co teraz czynimy by ułatwić kotom kontakt.
Dodatkowo przynosimy piórko, by zachęcić je do kontaktu we wspólnej zabawie. Nasz pomysł daje pierwsze pozytywne rezultaty, Nel już nie warczy na Nadię. Z zaciekawieniem stara się ją obwąchać. Kontynuujemy zabawę z kotkami w drugim pokoju. Widać, że pierwsze lody zostały przełamane.



|
Dzień 5
Nabraliśmy pewności, że kotki się pokochają. Pierwszy raz koty samodzielnie do siebie podeszły i zaczęły się obwąchiwać. Trochę się baliśmy, że dojdzie do bójki, ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Koty podjęły zabawę i choć chwilami wyglądało to dość groźnie postanowiliśmy nie interweniować.
Pierwszy raz kotki dostają jedzenie w jednej miseczce. W przeciwieństwie do psów, gdzie taka akcja mogłaby się źle skończyć u kotów jedzenie zbliża je do siebie. Tak wyczytaliśmy w książkach o kotach i postanowiliśmy zaryzykować. Udało się znakomicie.


|
|
|
Dzień 6
Nel wylizuje Nadię, mała mruczy i łasi się do dużej. Koty się zaakceptowały. Bawią się razem, od czasu do czasu razem śpią. My cieszymy się, że Nel zyskała towarzystwo i że koty się polubiły. Jesteśmy przekonani, że to była dobra decyzja i że dwa koty będą czuć się u nas w domu lepiej niż jeden. Sprawia nam wielką przyjemność obserwowanie jak dziewczynki się bawią.
Dla Nel na początku było to trudne doświadczenie i dlatego przez pewien czas była na nas obrażona. Teraz traktuje Nadię jak członka stada. Przybiega jak usłyszy miauknięcie, bawi się z nią i razem zaczęły swoje kocie psoty. Obie kotki lubią swoje towarzystwo, ale lubią też być w centrum zainteresowania ludzi. Staramy się je obdzielać pieszczotami sprawiedliwie, tak by żadna nie czuła się pominięta.
W sumie 10 dni kotki spędziły pod naszą czujną opieką, tak że w każdej chwili ktoś z domowników je obserwował. 11 dnia koty zostały na 8 godzin same, a po naszym powrocie czule nas powitały.
|
Ewa Kudasiewicz-Winkler
|